27 stycznia 2013

American Psycho

Rok produkcji: 2000
Reżyser: Mary Harron
Scenarzyści: Guinevere Turner, Mary Harron
Gatunek: Thriller
American Psycho







Jest to jeden z tych filmów, o których, gdy weszły do kin, było bardzo głośno. Jednakże jakoś mi umknął i dopiero niedawno przypadkiem na niego wpadłem. Gdy zobaczyłem, że gra w nim Christian Bale (fenomenalny Batman przecież) doszedłem do wniosku, że warto go zobaczyć. Gdy uświadomiłem sobie zaś, że drugą rolę gra Willem Dafoe, zacząłem oczekiwać czegoś naprawdę ciekawego. Nie zawiodłem się. Przyznaję, nie całkiem tego się spodziewałem, ale dzięki temu mam jeszcze więcej tematów do przemyślenia. 

Film opowiada o życiu Patricka Batemana (przypadek...?), który jest młodym człowiekiem sukcesu, biznesmenem i maklerem, zatrudnionym w firmie ojca. Obserwujemy jego normalne życie, chodzenie do pracy, do drogich restauracji, jeżdżenie limuzyną, rozmowy z kolegami z pracy, oraz relacje z kobietami. Bardzo ciekawie jest to wszystko oddane gdy spotkyka się z kolegami z pracy i zaczynają przechwalać się nowymi wizytówkami. Dla normalnych ludzi nie ma między nimi żadnej różnicy, ale oni licytowali się na rodzaje papieru i kroje czcionek. To, że Batemanowi, jego wizytówka wydała się najbrzydsza, spowodowało taką zawiść, że miał ochotę zabić swojego kolegę. Zresztą, wszyscy oni są bardzo podobni, ale tylko do głowy Patricka mamy "dostęp". Prowadzi to też do pokazania jak bardzo są samotni i jak bardzo w tym środowisku prosto wbić komuś lepszemu nóż w plecy.

W pewnym momencie zaczynamy dostrzegać, że z Batemanem jest coś nie tak. Oprócz tego, że stara się za wszelką cenę być we wszystkim najlepszy, posiada również mordercze zapędy, symuluje czynienie krzywdy, aż w końcu obserwujemy jak zabija bezdomnego. Po dwóch pierwszych morderstwach już za każdym razem, gdy Patrick zostaje z kimś sam na sam, zastanawiamy się, czy go zabije, czy nie. Pod koniec filmu zostałem zaskoczony po raz kolejny. Nagły zwrot akcji sprawił, że nie wiedziałem, co sądzić o wszystkich dotychczasowych wydarzeniach. Świadczy to o tym jak bardzo nieprzewidywalny jest scenariusz. Pozwala to na końcowe dosyć swobodne interpretowanie tego co się naprawdę stało.

Od strony wizualnej produkcja prezentuje się całkiem zwyczajnie. Obserwujemy normalne życie dużego miasta i wszystko co z tym związane: widoki na wieżowce, pełno aut, metro, a nawet dzielnicę prostytutek. Co do rekwizytów to widać, że każde morderstwo, którego dokonał Bateman również jest drobiazgowo przemyślane (np. w cudownej scenie, w której przed zmasakrowaniem ofiary siekierą zakłada fartuch, aby nie poplamić koszuli). Za to muzyka była niezauważalna. Nic na jej temat po prostu nie pamiętam.

Z każdym wypowiedzianym przez Patricka zdaniem odkrywamy, jak bardzo jest okrutnym, bezdusznym egoistą. Każda kwestia, którą wypowiada, jest przerażająca, nacechowana arogancją i wyższością. Intonacja, sposób formułowania, ciągła dwuznaczność, sprawiają, że ludzie czują się wokół niego w niebezpieczeństwie. Nigdy nie wiadomo, o co mu chodzi, i czy za chwilę np. nie krzyknie, bo chodziło o coś innego.

Bardzo ciekawą rolę gra tutaj Willem Dafoe. Jest detektywem, który musi rozwikłać sprawę zaginięcia współpracownika Patrica – Paula Allena. Kiedy detektyw patrzy na Batemana, ja cały czas widzę w nim Zielonego Goblina, również szaleńca, i mam wrażenie że Patrick dostał bardzo podobnego przeciwnika.

Najbardziej przerażające jest w tej produkcji to, jak bardzo jest realna. W kilku momentach Bateman wprost przyznaje się, że zabija, a ludzie kwitują to, że albo sobie robi żarty, albo się przesłyszeli, zamiast rozejrzeć się dookoła i zauważyć, że znikają ludzie. Film pokazuje dalej aktualne odbicie społeczeństwa ogarniętego znieczulicą. Stanowczo można go polecić zarówno miłośnikom morderczych horrorów jak i klasycznych thrillerów, aczkolwiek wątek detektywistyczny mógłby być bardziej rozbudowany.

Ten mem używany do hejtowania niepopularnych twierdzeń,
też pochodzi z tego filmu


B C
Ocena: -/10 8/10

3 komentarze:

  1. Już dawno oglądałem ten film, ale muszę przyznać, że zrobił na mnie pewne wrażenie. Atutem filmu jest rola Christana Bale. Nie był on wówczas jeszcze tak popularny. Te sceny jak oglądał się w lustrze. Brr dziwne to było. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego, że był taki dziwny, umiał odróżnić się od innych horrorów/thrillerów, no i dlatego mnie zaciekawił

      Usuń
  2. Miałem wątpliwą przyjemność czytać książkę. Nie polecam.
    Forever

    OdpowiedzUsuń

Podziel się swoją opinią dotyczącą recenzji z innymi!